Praca z PreForm – oprogramowaniem The Form 2

Kategoria: Poradniki Testy 14 wrz 2017

To co najczęściej decyduje o tym jak pracuje się nam z daną drukarką 3D to oprogramowanie sterujące. Chociaż na rynku funkcjonuje co najmniej kilka bardzo dobrych, darmowych slicerów, nie bez powodu największe sukcesy święcą producenci, którzy rozwijają je we własnym zakresie. Chociaż dotyczy to głównie producentów desktopowych drukarek 3D typu FDM, również w obszarze innych technologii druku 3D jakość oprogramowania robi często dużą różnicę. Szczęśliwie w przypadku Formlabs mamy do czynienia z naprawdę fantastycznym produktem. Oto PreForm – dedykowany slicer do The Form 2, który sprawi, że nie będziecie chcieli wracać już do żadnego programu dedykowanego drukarkom 3D drukującym z termoplastów…

Już podczas mojej (nie do końca udanej…) przygody z The Form 1+ zwracałem uwagę, że PreForm to bez dwóch zdań jedna z najsilniejszych stron ekosystemu Formlabs. Program nie tylko świetnie wygląda i jest bardzo intuicyjny w obsłudze, lecz przede wszystkim nie angażuje użytkownika w skomplikowane ustawianie poszczególnych parametrów wydruku 3D. Wraz z premierą The Form 2 producent postanowił wynieść pracę z PreForm na niedostępny dla większości firm poziom i sprawił, że software robi wszystko za nas…

Generalnie praca z oprogramowaniem dla drukarek 3D typu SLA sprowadza się do kilku podstawowych rzeczy:

  • wyboru ustawień materiału i wydruku (gatunku żywicy i wysokości z jaką ma być wydrukowany nasz detal)
  • wgrania modelu
  • zorientowania go względem stołu (modele powinny być nachylone do jego krawędzi o ok. 45°)
  • wygenerowania i opcjonalnego edytowania podpór (PreForm umożliwia taką czynność)
  • ustawienia modelu na stole (z uwagi na ograniczoną żywotność pojemnika na żywicę, nie powinniśmy drukować rzeczy cały czas w tym samym miejscu, gdyż jego powłoka się stopniowo degraduje).

W starej wersji programu dla The Form 1 i 1+ wszystkie powyższe działania wykonywaliśmy samodzielnie, co niestety czasem prowadziło do tragedii… Złe ustawienie modelu względem stołu lub zbyt słabe (lub zbyt gęste) nasycenie podpór mogło spowodować zerwanie się wydruku ze stołu podczas pracy i kłopotliwe wyławianie jego cząstek z pojemnika na żywicę.

W nowej wersji PreForm nie tylko całkowicie zautomatyzowano ten proces, to dodatkowo usprawniono samą metodę orientowania wydruków i generowania supportów. Po przeszło miesiącu prac z The Form 2 i zużyciu 1 litra żywicy nie napotkaliśmy na ani jeden problem, zerwany lub nieudany wydruk.

Jak wygląda praca z PreForm ?

Po uruchomieniu programu wyświetla nam się okno startowe, gdzie mamy do wyboru drukarkę 3D (pierwszą lub drugą generację), gatunek materiału i jego wersję (V2 lub V3) oraz wysokość warstwy. Równocześnie program pyta nas czy najniższa dostępna warstwa 0,025 mm jest rzeczywiście pożądana (niektóre żywice specjalne mają problemy z pełnym odwzorowywaniem skomplikowanej geometrii przy tak niskiej warstwie)?

Ja dla naszego projektu wybrałem warstwę 0,05 mm (kwestia czasu…) oraz żywicę transparentną CLEAR.

Tak wygląda sam program. Po środku znajduje się komora robocza drukarki 3D, w prawym górnym rogu narzędzia do obsługi widoku, po lewej stronie narzędzia do przygotowania modelu do druku 3D, a na dole informacje o samym wydruku. U góry mamy standardowe menu systemowe.

Pasek z narzędziami z lewej strony przedstawia:

  • opcję skalowania wydruku
  • przycisk kreatora wydruku 3D, który robi wszystko za nas
  • orientowanie wydruku 3D względem stołu (automat i/lub opcja samodzielnej edycji kąta ustawienia)
  • generowanie podpór (automat + opcja ręcznej edycji)
  • ustawianie modelu na stole
  • pomarańczowy przycisk wysyłający pocięty model do drukarki 3D.

Model wgrywamy z pozycji menu systemowego FILE / OPEN lub skrótu klawiszowego CTRL+O. Po otwarciu pliku może okazać się, że jest on uszkodzony. PreForm pyta się czy ma go naprawić? Niestety zdarza się, że sobie z tym nie radzi i po wybraniu tej opcji… nic się nie dzieje, a plik się nie otwiera. Przy ponownej próbie otwarcia i rezygnacji z jego naprawy, program zwraca nam błąd pliku. Na szczęście jest to sporadyczna sytuacja.

Do testu wybrałem model robota bojowego z pierwszej, oryginalnej części Robocopa – ED 209.

Po wgraniu model jest częściowo transparentny.Po kliknięciu, “nabiera kolorów” i pojawia się na nim narzędzie do skalowania lub obracania.

Skalować wydruk możemy też za pomocą wartości liczbowych.

Po kliknięciu przycisku “One Click Print” (lub klawisza Q na klawiaturze), PreForm rozpoczyna automatyczne przygotowywanie pliku do druku 3D. Najpierw orientuje go względem stołu.

Potem generuje supporty.

I to wszystko… W prawym dolnym rogu sprawdza nam jeszcze czy plik nadaje się do druku 3D (“Printability”)? Klikając pomarańczowy przycisk możemy wysłać pocięty model do drukarki 3D.

Ja jednak najpierw postanowiłem go dokładnie obejrzeć i sprawdzić ile czasu będzie się drukował (opcja “Print Time” w dolnym pasku).

Ja jednak postanowiłem najpierw sprawdzić jak będzie wyglądało późniejsze wyciąganie modelu z gąszczu podpór… Czerwonym kolorem zaznaczone zostały miejsca, gdzie drukarka 3D może mieć problem z wydrukiem.

Koniec końców stwierdziłem, że aż tak nie zależy mi na tym modelu i postanowiłem go sobie odpuścić…

Kolejne podejście to model martwego Szturmowca z Gwiezdnych Wojen. Oryginalny model przeskalowałem do 40 mm w osi Z.

Ponownie użyłem automatycznego przygotowywania modelu do druku 3D i po wszystkim wysłałem plik do drukarki 3D przez WiFi (tutaj możecie zobaczyć jak połączyć się zdalnie z The Form 2).

Niestety aby rozpocząć pracę, musimy mimo wszystko podejść do drukarki 3D i sprawdzić czy kartridż z żywicą jest otwarty oraz czy stół roboczy jest czysty (tzn. nie ma na nim poprzednich wydruków 3D)? Jeśli wszystko jest ok., wciskamy przycisk główny na The Form 2 i rozpoczyna się drukowanie.

Po wszystkim zdejmujemy stół, a z samego stołu odrywamy wydruk 3D.

Wrzucamy go pierwszego pojemnika z alkoholem izopropylowym na 10 minut (po tym czasie przerzucamy go do kolejnego na kolejne 10 minut).

Przy okazji możemy pochwalić lub zganić drukarkę 3D za efekt jej pracy.

Po kąpieli w alkoholu i 20-30 minutach doświetlania modelu światłem dziennym, usuwamy supporty.

Tak wygląda gotowy model. Tutaj obok wydruku z proszku gipsowego, zrealizowanego na ProJet 660 Pro produkcji 3D Systems.

 

O autorze
Paweł Ślusarczyk

Prezes zarządu i Business Development Manager w CD3D Sp. z o.o. Od stycznia 2013 roku związany z branżą druku 3D.

ARTYKUŁY POWIĄZANE
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments