Projekt tygodnia – półmiski
Tydzień temu, przy pomocy technologii FDM, wykonaliśmy zestaw przydatnych akcesoriów do szlifierki precyzyjnej typu Dremel. Dzisiaj, korzystając z plotera laserowego, zrobimy kilka ozdobnych i przydatnych w każdej kuchni, półmisków.
Na portalu Thingiverse oraz kilku innych stronach znaleźć można wiele bardzo interesujących projektów, spośród których wybrałem dwa. Pierwszy z nich to półmisek, który dla naszych potrzeb nazwiemy spiralnym, drugi z kolei nazwiemy roboczo gwieździstym . Oba modele przygotowane są pod sklejkę o grubości 6 mm, ale ponieważ dysponuję tylko taką o grubości 3 mm, to każdy z plików będę musiał wyciąć dwukrotnie. Do projektu wybrałem delikatną sklejkę topolową.
Zaczniemy od wersji łatwiejszej i szybszej do wykonania, czyli od miski gwieździstej. Po wycięciu dwóch egzemplarzy wszystkich elementów, w pierwszej kolejności sklejamy ze sobą odpowiadające sobie rozmiarem fragmenty…
…po czym układamy je kolejno od najmniejszego do największego, obracając je w ten sposób, aby dało się je ze sobą posklejać.
Przy misce spiralnej czeka nas nieco więcej pracy. Najpierw wycinamy dwa egzemplarze spiral, które docelowo miały zostać ze sobą połączone, ale w trakcie prac stwierdziłem, że wykonam z nich dwa oddzielne półmiski.
Aby prawidłowe uformowanie miski było możliwe, musimy nadać jej trochę elastyczności. W tym celu obie spirale umieszczamy na kilka minut w pojemniku z wodą.
Po wyjęciu z wody, każdy z elementów, umieszczamy w kuchence mikrofalowej ustawiając ją na pełną moc i około sześćdziesiąt sekund. Kuchenki trzeba cały czas pilnować, aby móc szybko zareagować w przypadku ewentualnego zapalenia się sklejki. Jest to mało prawdopodobne, ale lepiej uważać.
Po kuracji w mikrofalach spirala stała się elastyczna i łatwa do formowania. Musimy jak najszybciej umieścić ją w jakimś naczyniu, który nada jej pożądany kształt i ułatwi późniejsze sklejanie. Wybrałem znalezioną w kuchni miskę o odpowiednim rozmiarze, po czym rozkładając w odpowiedniej kolejności ramiona spirali, umieściłem ją w środku na kilka godzin.
Na koniec pozostało tylko posklejać ze sobą wszystkie końce. Okazało się, że czynność ta nie jest tak prosta, jak się wydawało, ale efekt końcowy był wart włożonego w tę czynność wysiłku.
Pomimo bardzo fajnego efektu, drugą spiralę postanowiłem jednak pozostawić w wersji niesklejonej, ponieważ w tej postaci równiej prezentuje się bardzo ciekawie.