Naukowcy opracowują metodę druku 3D z… mleka
Technologie przyrostowe przeniknęły do niemal każdej gałęzi przemysłu, w tym do tego, który w takim połączeniu potrafi budzić w większości z nas odrazę. Mowa o przemyśle spożywczym oraz produkcji żywności. Druk 3D mięsa jest jednym z bardziej „drastycznych” jego przykładów. Czy podobnie będzie wyglądać to w przypadku druku 3D z…mleka?
Druk 3D z żywności towarzyszy nam już od wielu lat. Po raz pierwszy zajęła się nim NASA w 2006 roku, badając możliwości karmienia astronautów podczas długich misji kosmicznych. Po tylu latach tematyka ta nadal jest rozwijana, co potwierdzają chociażby badania przeprowadzane przez naukowców z Singapore University of Technology and Design, którzy opracowali metodę druku 3D z mleka w temperaturze pokojowej.
Technologia jaką posłużyli się naukowcy to Direct Ink Writing (DIW) z „atramentem” w postaci mleka. Jest to metoda wytwarzania przyrostowego oparta na ekstruzji, którą najczęściej stosuje się w przypadku tworzenia struktur w mezo oraz mikroskali. Do nanoszenia materiału w fazie ciekłej, według ściśle zdefiniowanych ścieżek, wykorzystuje ona zespół małych dysz, które podobnie jak ma to miejsce w praktycznie każdej innej metodzie druku 3D, budują obiekt warstwa po warstwie.
Największą zaletą opracowanej metody jest możliwość stosowania mleka lub innych składników spożywczych w temperaturze pokojowej, czyli bez konieczności przetwarzania termicznego. Pozwala to na wytwarzanie pożywnej oraz atrakcyjnej wizualnie żywności, z zachowaniem wszystkich wartości odżywczych, które zazwyczaj ulegają częściowej degradacji w procesie obróbki cieplnej.
Naukowcy zaprezentowali również możliwości drukowania wielomateriałowego, tworząc żywność z kliku różnych składników. Miało to na celu zaprezentowanie niektórych możliwości jej wytwarzania w przyszłości, z dostosowywaniem tekstur oraz wartości odżywczych pod potrzeby konkretnego „użytkownika”.
Źródło: www.3dnatives.com